Fani Edyty Górniak postanowili nakręcić klip do piosenki artystki "Nie zapomnij".
W nagraniu teledysku wzięło udział 40 fanów. Materiały użyte w wideoklipie były nagrywane z różnych zakątków Polski, ale i nie tylko. Są w nim również zdjęcia z Francji (Paryż oraz ogród zamku Vaux le Vicomte), Wielkiej Brytanii (Portsmouth), Islandii (Reykjavik) oraz Irlandii (Dublin).
Dlaczego nie doszło do premiery oficialnego teledysku "Nie zapomnij" nagranego przez piosenkarkę?
Edyta uzasadniła w oficjalnie wydanym komunikacie, żę nie może zidentyfikować się z jakością powstałego obrazu. Jest to pierwsza taka sytuacja w karierze piosenkarki.
"Edyta Górniak zapytana o to, czy nie zmieni zdania odnośnie emisji klipu do utworu Nie zapomnij jest twarda - Zdania nie zmienię - zapowiada. Górniak wie, że wielu fanów czekało na teledysk, ale nie może go wypromować. - Ja muszę identyfikować się z jakością - komentuje.
Nie ukrywa, że było to dla niej przykre doświadczenie. Produkcja klipu jest kosztowna, boli ja także to, że rozczarowała czekających na produkcję fanów. Jednak Górniak zapowiada, że zamierza ilustrować inne piosenki z płyty.
Tylko tym razem z jedną różnicą - nie będzie zapowiadać premiery teledysku. Po prostu ogłosi ją z dnia na dzień. - Tak będzie lepiej dla fanów, którzy będą czekać - mówi." se.pl
Edyta Górniak podczas konferencji prasowej festiwalu TOP TRENDY 2012, w jednym z wywiadów, została zapytana o teledysk do piosenki Nie zapomnij. Edyta w wywiadzie wspomniała o tym, że wie o video-clipie fanów.
Nie potrafię iść na kompromisy! - zapewnia przed kamerą Fakt.pl. I cóż z tego, że straciła masę pieniędzy na teledysk do piosenki "Nie zapomnij", skoro końcowy efekt jej się nie spodobał i sama zdecydowała, że dzieło to nie ujrzy światła dziennego. - Być może pokażę w internecie jakieś fragmenty - pociesza fanów. Może za jakieś 20-30 lat teledysk ten okaże się prawdziwym rarytasem dla jej wielbicieli? fakt.pl
Artystka po obejrzeniu teledysku podziękowała fanom za włążoną pracę nad teledyskiem do "Nie zapomnij", poniżej print-screen z wpisu Edyty na oficialnym profilu Facebook: