„Ale prawdziwa afera wybuchła nieco później:
jurorzy ośmiu krajów m.in. Szwecji i Hiszpanii, zaczęli się
domagad dyskwalifikacji polskiej uczestniczki.
Chodziło o użycie w czasie występu zakazanego
regulaminem angielskiego.
- Inni uczestnicy potraktowali to jako oszustwo,
niedozwoloną próbę załatwienia sobie międzynarodowej
kariery. Słusznie zresztą, bo taki był cel
Wiktora -wspomina Ala Borkowska.
Zrobiło się naprawdę groźnie. Na trzydzieści
minut przed rozpoczęciem konkursu do polskiej ekipy
przyszedł jeden z organizatorów i powiedział, że
osiem krajów zgłosiło ustne protesty. Jeśli nadejdą na
piśmie, Edyta może w ogóle nie wystąpid.
- Wszyscy zamarliśmy. Moim zdaniem było to
nie-sportowe zachowanie - wspomina Jacek Cygan.
Kubiak postanowił odciąd Edytę od wszelkich
informacji na ten temat. Ani on sam, ani nikt z ekipy nie
informował Edyty o powadze sytuacji. Bano się, że
każda zła informacja może wpłynąd na jej występ. Jak
się okazało, słusznie, bo ostateczna decyzja
organizatorów była korzystna dla Edyty. Polka została w
konkursie.
W sobotę 30 kwietnia o godz. 20 w Polsce przed
telewizorami zasiadło 12 milionów ludzi. Edyta śpiewała
w drugiej części koncertu. Tuż przed wyjściem na
scenę sparaliżowała ją trema. Kiedy ją zapowiedziano,
Kubiak musiał ją dosłownie wypchnąd na scenę.
Pojawiła się na niej w białej plisowanej sukni, która w
kraju budziła wiele kontrowersji. Dziennikarze
poinformowali, że artystka wydała na nią 30 milionów
starych złotych, co dla większości Polaków było
zawrotną sumą. Nikt nie kwestionował jednak, że Edyta
wyglądała świetnie. Pięknie, skromnie i z klasą,
jak prawdziwa diwa. Zaśpiewała fantastycznie. Gdyby
podczas konkursu możliwe były bisy, Górniak długo
nie zeszłaby ze sceny.
Kiedy Edyta skooczyła i weszła do tak zwanego
greenroom, w którym gromadzili się artyści i ich ekipy,
wszyscy wstali i zgotowali jej trzyminutowe
owacje. Artysty, który śpiewał po Edycie, nikt nie słuchał.
Prawdziwa gra nerwów rozpoczęła się z chwilą, w
której ze sceny zszedł ostatni wykonawca, a
poszczególne kraje zaczęły przyznawad punkty. Na
zmianę z reprezentującymi gospodarzy Paulem
Harringtonem i Charlie'm McGettiganem, Edyta
skakała z miejsca pierwszego na drugie. Okazało
się-jednak, że mimo decyzji organizatorów, niektóre
kraje postanowiły ją ukarad za angielskie wykonanie
fragmentu piosenki podczas próby. Dawano jej
bowiem albo maksymalną ilośd punktów, albo całkowicie
pomijano przy werdykcie. W tej sytuacji musiała
przegrad z Irlandczykami.
- Po ogłoszeniu wyników, zwycięzcy natychmiast
podeszli do Edyty i pogratulowali występu. Tak samo
uczyniła pani prezydent Irlandii. Tb było ogromne
przeżycie nie tylko dla Edyty, ale dla nas wszystkich - mówi Jacek Cygan.”
W 2012 roku zorganizowano ranking, na najlepszą piosenkę w historii istnienia konkursu Eurowizji. Oto, jak wygląda pierwsza 10. plebiscytu na piosenkę wszech czasów Eurowizji zorganizowanego w kolaboracji kilkunastu europejskich rozgłośni radiowych i serwisów internetowych:
1. Željko Joksimovic & Ad Hoc Orchestra - Lane Moje (Serbia i Czernogóra 2004)
2. Alexander Rybak - Fairytale (Norwegia 2009)
3. Elena Paparizou - My Number One (Grecja 2005)
4. Lena - Satellite (Niemcy 2010)
5. Eric Saade - Popular (Szwecja 2011)
6. Edyta Górniak - To Nie Ja! (Polska 1994)
7. Yohanna - Is It True? (Islandia 2009)
8. Milan Stankovic - Ovo Je Balkan (Serbia 2010)
9. Danijela - Neka Mi Ne Svane (Chorwacja 1998)
10. Sertab Erener - Everyway That I Can (Turcja 2003)
2. Alexander Rybak - Fairytale (Norwegia 2009)
3. Elena Paparizou - My Number One (Grecja 2005)
4. Lena - Satellite (Niemcy 2010)
5. Eric Saade - Popular (Szwecja 2011)
6. Edyta Górniak - To Nie Ja! (Polska 1994)
7. Yohanna - Is It True? (Islandia 2009)
8. Milan Stankovic - Ovo Je Balkan (Serbia 2010)
9. Danijela - Neka Mi Ne Svane (Chorwacja 1998)
10. Sertab Erener - Everyway That I Can (Turcja 2003)