wtorek, 21 lutego 2012

Czat z Edytą - NA ŻYWO !

Przed chwilą zaczął się czat z Edytą Górniak
Wszystkich chętnych zapraszamy do oglądania:




Wywiad:
VIVA: Jakie emocje towarzyszyły Pani w trakcie nagrywania ostatniej płyty?
Edyta: Praca nad płytą polega dla mnie na polowaniu na właściwe momenty. Kiedy pracuję nad płytą, budzę się każdego dnia z inną piosenką. W zależności od nastroju pracowałam nad różnymi utworami.
VIVA: Kiedy rozpocznie się trasa koncertowa?
Edyta: Teraz powoli przygotowuję się do tej trasy. Koncerty, które odbędą się w tym roku wymagają przepracowania całej oprawy w nawiązaniu do nowej płyty. Chcę, żeby te koncerty były nadzwyczajne. Niedługo widzimy się też na VIVA Comet.
VIVA: Twoje największe marzenie i czy dążysz do tego by je spełnić?
Edyta: Tak, dążę, ale na razie nie chcę zdradzać swojego marzenia.
VIVA: Jakie są Twoje największe inspiracje wokalne?
Edyta: Słucham wielu artystów - Adele, Beyoncé, Alicia Keys, śp. Whitney Houston. Wszystkie są dla mnie inspiracją.
VIVA: Czy lubi Pani sesje fotograficzne?
Edyta: To zależy. Niby nauczyłam się pozować do aparatu, ale nie jest to dla mnie naturalne.
VIVA: Jak spędziła Pani Walentynki?
Edyta: Wspaniale! Rano zawiozłam synka do przedszkola, potem wywiady, spotkania. Wieczorem spotkałam się z fanami w EMPiKu - spotkanie trwało 7 godzin! Bardzo im dziękuję!
VIVA: Pani sposób na relaks?
Edyta: Przyroda. Spokój, cisza. Uwielbiam las i bagna. Odgłosy zwierząt, ptaków. Lubię też jeść (ale zdrowo!)
VIVA: Najwspanialsza przygoda z Twoimi fanami?
Edyta: Nie da się tego wszystkiego zliczyć i opowiedzieć. Mam mnóstwo wspaniałych doświadczeń. Łączy nas niesamowita więź.
VIVA: Dlaczego jedna z Twoich tras koncertowych nosiła nazwę Julia?
Edyta: Brałam kiedyś udział w słuchowisku "Romeo i Julia". Ja grałam Julię, Maciek Stuhr grał Romea. Potem idąc za ciosem zrealizowaliśmy serię występów.
VIVA: Jak wyglądała Twoja osiemnastka?
Edyta: Nie pamiętam... chyba byłam w pracy. Tak, wtedy grałam w "Metrze" i pewnie tego dnia był spektakl. Rzadko hucznie obchodzę urodziny.
VIVA: Czy ma Pani swój amulet/talizman?
Edyta: Tak. Jako amulety dobrze sprawdzają się kamienie. Ja jestem buddystką. Na szyi noszę małego Buddę z kamienia. Noszę także inne kamienie (Edyta pokazuje je do kamery). A najwięcej szczęścia przynoszą Ludzie, nie przedmioty!
VIVA: Ulubiona piosenka z dzieciństwa?
Edyta: Chyba piosenka Krzysztofa Antkowiaka (Edyta intonuje...)
VIVA: Czego w swojej szafie masz najwięcej?
Edyta: Butów! Mam fisia na ich punkcie. Na drugim miejscu- podkoszulki.
VIVA: Czy zjesz jutro dużo pączków?
Edyta: Zjem faworki. Za pączkami nie przepadam. Chyba, że z naturalnym nadzieniem. Ale ciężko takie dostać.
VIVA: Jak sobie radzisz z paparazzi?
Edyta: Przyzwyczaiłam się do nich. Mam też wrażenie, że ostatnio ich nastawienie do mnie zmieniło się. Przestali być tak natarczywi, są raczej mili.
VIVA: Co jadłaś na śniadanie?
Edyta: Ciasto... Zwykle tak nie robię, zwykle jem jajko na miękko, buraki gotowane, sałaty, rukolę. I łososia wędzonego. Ale wczoraj dostałam ciasto w prezencie od pani, która opiekuje się moim domem. Musiałam je zjeść.
VIVA: Czy spodziewałaś się czterech nominacji do Comet?
Edyta: Nie, nie spodziewałam się. Wiem też, że konkurencja jest dość mocna, więc tak naprawdę liczy się to, że się spotkamy muzyczne. To będzie mój pierwszy występ na Cometach, pierwszy w tym roku oraz pierwszy od wydania płyty. Dlatego nie będę się martwić o to, czy wygram, tylko: jak wypadnie mój występ!
VIVA: Kiedy będzie nowy teledysk?
Edyta: Tego nie wiem... Teraz trwały przygotowania do premiery płyty, teraz do VIVA Comet i "Bitwy na głosy", więc nie miałam możliwości się nad tym zastanowić. Ale jeśli macie jakieś ciekawe pomysły na teledysk, piszcie! Weźmiemy Wasze pomysły pod uwagę...
VIVA: Śpiewając przekazujesz wiele emocji, jak to się robi?
Edyta: Ja tego nie wiem... Jedyne co mogę, to być sobą.
VIVA: Dlaczego nie doszło do wydania płyty "The Best of..." i czy ona jeszcze się pojawi?
Edyta: Bo chciałam, by pojawiły się na niej nowe piosenki.
VIVA: Czy Alan interesuje się muzyką?
Edyta: Tak, ostatnio dostał nagrodę. Uwaga! W konkursie hiphopowym!
VIVA: Czy to prawda, że to jest twój pierwszy czat?
Edyta: W takiej formie? Tak, to pierwszy.
VIVA: Czy trudno przebić się w show biznesie?
Edyta: Trudno. Jeśli nie chce się tylko "być widocznym", jeśli ma się ambicje - trzeba obrać inną drogę, trudniejszą, ale warto.
VIVA: Góry, czy morze?
Edyta: Morze
VIVA: Ulubiony sklep? Projektant?
Edyta: Sklep - ze zdrową żywnością. Projektant - nie mam.
VIVA: Jakie kroki trzeba podjąć, żeby zostać zawodową wokalistką?
Edyta: Wieeeele kroków przez wiele lat. Najtrudniej jest wytrwać. Przychodzi zwątpienie, zwłaszcza kiedy jesteśmy oceniani, tak surowo. Życie z taką świadomością jest bardzo trudne. Trzeba naprawdę kochać, co się robi i swoją muzykę, aby wytrwać.
VIVA: Dlaczego wybrałaś zawód piosenkarki?
Edyta: Bo nie umiem nic innego. Lubię robić inne rzeczy, kocham zwierzęta, więc gdybym nie zajmowała się muzyką, opiekowałabym się zwierzętami i podróżowałabym.
VIVA: Ulubione buty?
Edyta: Nie mam jednych ukochanych. Ja jestem pełna kontrastów. Niby kocham buty, ale najbardziej lubię chodzić boso...
VIVA: Ostatnie dwa pytania! Czy Pani lubi Lady GaGę?
Edyta: Kiedyś tak, teraz już nie. Dwie ostatnie piosenki są durne. Wszystko to bardzo sprytnie przygotowany projekt, ale który niesie mroczny, brudny przekaz.